Plany powinny być tworzone z udziałem wszystkich interesariuszy, z pełną świadomością i oceną skutków działań, jakie przynoszą - zarówno tych dobrych, jak i tych złych. Razem z #GrzegorzZiemniak @IZIDPL rozmawiam o tzw. Palnie Sośnierza, kontekście politycznym w jakim się pojawił i sposobie w jaki został sformulowany.
Potrzebujemy nowej umowy społecznej opartej na nowej siatce wartości. Razem z Marią Liburą staramy się odpowiedzieć na pytanie: kto powinien tworzyć taką siatkę wartości, jak powinna powstać, zostać uzgodniona, zyskać akceptację społeczną? Kto powinien być liderem narracji i jaka powinna być w tym rola rządu, współpracujących ekspertów, środowisk dyskusyjnych i całego społeczeństwa?
Stany nadzwyczajne wymuszają ograniczanie swobód obywatelskich. Pytanie, czy skala tych ograniczeń jest odpowiednia oraz - gdy będzie już po wszystkim - czy wszystko wróci do normy? Mec. Maciej Gawroński (Gawroński & Partners) przedstawia wizję świata i momentu, w którym "niepowstrzymana siła napotyka niewzruszony obiekt". Czy mamy do czynienia ze zmierzchem demokracji, a może rodzi się po prostu inny świat?
Jak będzie wyglądał świat, gdy już wyjdziemy z zamknięcia? Czy wszyscy, którzy dziś przestawili się na tryb tele-pracy będą zdecydowani powrócić do biur? Jak zmiana ta wpłynie na sektor budowlany, finansowy? Co z przyszłością przemysłu motoryzacyjnego? Do czego w ogóle miałyby nam być potrzebne biura i prywatne samochody! Jak nowa klasa pracujących w domu zmieni scenę polityczną? Co nas czeka w przyszłości? Pragniemy zachęcić Państwa do szerokich refleksji, by następnie omówić przyszłość wybranych sektorów. Może potem spotkamy się na Zoomie?
Czy jesteśmy w stanie całą gospodarkę przestawić na tryb tele? Niestety nie. Nie da się prowadzić tele-przewozów, tele-hoteli, czy tele-cukierni. Podstawowym problemem jest ochrona miejsc pracy, a nie płynność systemu bankowego. To nie 2008 rok. Zwolnienie z podatku, czy składek ZUS, gdy firma nie generuje już dochodu, a pracownicy zostali zwolnieni, to działania, które nie odpowiadają potrzebom. Nawet, gdy już będziemy bronić miejsc prac, to na jak długo starczy nam środków? Epidemia nie zniknie za tydzień, czy dwa. Gospodarkę będziemy z niej leczyć latami.