Czy jesteśmy w stanie całą gospodarkę przestawić na tryb tele? Niestety nie. Nie da się prowadzić tele-przewozów, tele-hoteli, czy tele-cukierni. Podstawowym problemem jest ochrona miejsc pracy, a nie płynność systemu bankowego. To nie 2008 rok. Zwolnienie z podatku, czy składek ZUS, gdy firma nie generuje już dochodu, a pracownicy zostali zwolnieni, to działania, które nie odpowiadają potrzebom. Nawet, gdy już będziemy bronić miejsc prac, to na jak długo starczy nam środków? Epidemia nie zniknie za tydzień, czy dwa. Gospodarkę będziemy z niej leczyć latami.